Nie wiem dlaczego prezes nadal trzyma w swojej firmie tę wstrętną plotkarę, jaką jest nasza sprzątaczka, pani Grażyna. Gdyby to zależało ode mnie już dawno ten wstrętny babsztyl pożegnałby się z pracą, a na jej miejscu znalazła się nowa osoba – najlepiej niema, pracownik sprzątaczka Szczecin.
Nie mam zielonego pojęcia skąd pani Grażyna tyle wie o sprawach firmowych i prywatnych poszczególnych pracowników firmy. Czasem mam wrażenie, że w trakcie sprzątania porozstawiała gdzieś kamery lub założyła nam wszystkim podsłuchy, dzięki którym na bieżąco śledzi przepływ informacji i zbiera materiał do rozsiewania plotek wśród innych, mniej ważnych pracowników firmy. Pani Grażyna nie jest jedyną sprzątaczką zatrudnioną w przedsiębiorstwie, jednak jako jedyna tak bardzo działa mi i innym pracownikom na nerwy. Jakoś inne sprzątaczki nie angażują się w sprawy prywatne naszego działu, a nawet jeśli, to w ogóle tego po sobie nie pokazują. Są takie, jacy pracownicy sprzątający być powinni – ciche, uśmiechnięte, pomocne i bardzo pracowite.
Plotkarstwo pani Grażyny zawsze działało mi na nerwy, jednak ostatnio ta baba przeszła samą siebie, bo pod lupę wzięła sobie właśnie mnie. Jakimś cudem udało jej się wyśledzić, że właśnie rozstałam się ze swoim długoletnim chłopakiem. Nie wiedziała o tym nawet moja mama, a ta plotkara jakoś wysupłała tę cenną informację z opowieści przekazywanych koleżance z boksu. Ta kobieta powinna zostać jakimś szpiegiem skoro ma taki talent do zdobywania tajnych informacji.